Początki warzenia piwa na ziemi mazowieckiej nie odbiegają zasadniczo od historii piwowarstwa na ziemiach polskich. Wiadomo iż piwo produkowano u nas już w okresie prasłowiańskm i w początkach tworzenia się polskiej państwowości. Ówczesny napój wyrabiano głównie z żyta, pszenicy lub orkiszu
W Warszawie piwowarstwem trudnili się rzemieślnicy posiadający początkowo uprawnienia nadawane przez książeta mazowieckie. Później takimi nominacjami zajmował się cech piwowarów który powstał w XIV wieku zarówno w Warszawie jak i np w Pułtusku.
Można założyć iż piwa mazowieckie w dużych ilościach wysyłano również do innych części kraju o czym m.in. świadczy fakt iż w dużym ośrodku piwowarskim jakim był Gdańsk , w roku 1378 wybuchł bunt miejscowych piwowarów spowodowany zbyt dużym, ich zdaniem importem piw z browarów położonych na Mazowszu.
Jednymi z bardziej uznanych ówczesnych piw były piwa łowickie i wareckie. Te drugie ogólnie określano jako nie zawierające dużo alkoholu i o jasnej barwie. Jedna z pierwszych wzmianek o nim pochodząca sprzed 1443 roku opisująca niejako recepturę wspomina iż „z dwóch korcy pszenicy i dziesięciu korcy jęczmienia” robiono war piwa „a beczka jego powinna mieć 36 garncy”. Podrabianie tego piwa było karane pieniężnie. Piwo wareckie wspominane jest również i w późniejszych latach. Najsłynniejszą anegdotą tyczącą wareckiego napitku jest ta pochodząca z XVI wieku a opowiadająca o Włochu, nuncjuszu apostolskim w Polsce, Hipolicie Aldobrandini czyli późniejszym papieżu Klemensie VIII (1592-1605) który w trakcie pobytu w naszym kraju tak rozsmakował się w napoju z Warki iż postanowił zabrać do swojej ojczyzny spory jego zapas. Po jakimś czasie jednak piwo skończyło się a ów Włoch zachorował śmiertelnie na spory wrzód w gardle . Zgromadzeni wokół niego prałaci zaczeli odmawiać modlitwy. W pewnym momencie w trakcie odczytywania litanii konający Aldobrandini westchnął o swoim ukochanym piwie „Piva di Varca, Piva di Varca!”. W momenice gdy odprawiający modły księża błędnie odebrali to jako przywołanie świętego, zaczeli modlić się „O Santa Piva di Varca, ora pro nobis!” (O święte piwo z Warki, módl się za nim!). Gdy usłyszał to konający, parskął śmiechem a ów śmiertelny wrzód pękł i w ten sposób przyszły papież cudownie wyzdrowiał. W roku 1596 Henryk Gaetano, legat papieża Klemensa VIII po wizycie w Polsce wspominał piwo wareckie jako „wyborne, białawe, sycące i z koloru i smaku do wina podobne”
Jednym z najstarszych ośrodków browarnictwa w Warszawie była wytyczona na przełomie XIII i XIV wieku ulica Piwna. Niewątpliwie nazwa jej wzieła się od licznych występujących przy niej szynków i piwiarni a wzmianka o nazywaniu jej w średniowieczu ul. Pywną pochodzi z roku 1493 (niektóre źródła podają też rok 1439). Druga wersja też mówi o najstarszym warszawskim browarze który znajdował się właśnie przy niej. Innymi ośrodkami koncentracji browarnictwa na terenie Warszawy była książeca jurydyka Solec oraz Słodowiec w części obecnego Żoliborza.
W piwnicach warszawskiego ratusza dekretem wydanym w roku 1479 przez księcia mazowieckeigo Bolesława IV sprzedawano piwo piątkowskie.
Tylko na ziemi czerskiej w XVI wieku w Czersku, Grójcu, Warce, Garwolinie, Latowiczu i Goszczynie mieszkało dwustu kilkunastu piwowarów. Produkowali rocznie 41 tys. beczek piwa o łącznej pojemności 1,5 miliona garncy. Do tej produkcji zużywali 21 tys. korcy zboża. Pszenicy i jęczmienia. Na podstawie danych z lustracji z 1564 roku wiemy iż w Czersku warzono wtedy 300 warów piwa rocznie. Pod koniec XVI wieku w Warce pracowało 30 piwowarów. Dla porównania w o wiele większej Warszawie było ich wtedy tylko 38. Mimo że piwo wareckie należało do cenionych ówczesnie piw było ono znacznie tańsze od np piwa żółkiewskiego i kosztowało 3 złote polskie za beczkę, podczas gdy piwo żółkiewskie odpowiednio 5-6 złotych polskich.
Druga połowa wieku XVI oraz wiek XVII to na Mazowszu dominacja piwa pszenicznego.
Do ważnych ośrodków XVI-wiecznego piwowarstwa mazowieckiego należy zaliczyc Wyszogród. Spora konsumpcja piwa w tym mieście opierała sie głównie na produkcji miejscowej, natomiast piwa spoza najbliższej okolicy były obłożone specjalnym podatkiem który zależnie od okresu wahał się od 4 do 8 groszy za beczkę. Głównym piwem importowanym wówczas było piwo piątkowskie. Produkcja piwa w samym Wyszorgrodzie cały czas rosła. Przykładowo w 1578 roku uwarzono tam 6408 beczek piwa, natomiast w roku 1616 jak podał lustrator Wyszogrodu było to 8000 beczek. Sytuacja taka miała miejsce do początków drugiej dekady wieku XVII kiedy to nastał okres licznych kryzysów gospodarczych oraz konkurencja ze strony browarów w jurydykach szlacheckich które rządziły się własnym prawem opartym na prawie ziemskim. W przypadku miast tworzyły one enklawy gdzie nie obowiązywały prawa miejskie a organa miejskie bez zgody szlachty nie miały tam dostępu. Skutkiem sprowadzania piwa z browarów w jurydykach produkcja browarów miejskich Wyszogrodu niecałe 2 wieki później czyli w roku 1793 wynosiła już tylko 1641 beczek berlińskich natomiast dochód piwowarów wyszogrodzkich w latach 1660-1793 spadł prawie dwukrotnie.
W XVIII-wiecznych „Pamiętnikach” Jędrzeja Kitowicza wymieniane są piwa m.in. z Łowicza, Gielniowa, Wąchocka, Wilanowa i najbardziej wtedy domnujące – z Obór pod Warszawą. Te ostatnie pochodziły z fabryki piwa czarnego która została założona przez koniuszego koronnego Hieronima Wielopolskiego i wzorowała się na porterach angielskich. Miejscem sprzedaży piwa oborskiego był warszawski pałac Wielopolskiego. Z czasem jednak piwo z Obór nie wytrzymało na rynku konkurencji piwa otwockiego i ustąpiło mu miejsca. Również i jego dominacja na rynku nie trwała długo. Z czasem zastąpiło je piwo wilanowskie a te – inflanckie, ustępujace mu jednak zawartością alkoholu i pienistością.

W departamencie płockim w 1808 roku działało 10 browarów. W większości były to zakłady małe, położone na wsi.
W 1776 roku liczba browarów w Warszawie liczyła 126 zakładów. Największym skupiskiem warszawskich browarów była Wola. W roku 1784 tylko przy ul. Grzybowskiej istniało aż 11 zakładów produkcji piwa oraz 3 przy ul. Żelaznej przy łącznej sumie 66 browarów w całej Warszawie.
Warszawski Cech Piwowarów rozwiązał się w 1787 roku na skutek sporów z miastem dotyczących opłat skarbowych pobieranych na terenach miejskich wyjętych spoza miejskiego prawa. Skutkiem rozwiązania tej organizacji upadło wiele małych browarów rzemieślniczych które pozbawione opieki cechu nie mogły konkurować z browarami nie objętymi podatkami.
W 1796 roku w Warszawie liczba browarów wzrosła w stosunku do ilości z roku 1784 i wynosiła 86 zakładów które łącznie produkowały 200 tysięcy beczek piwa. Z końcem wieku XVIII liczba browarów przy Grzybowskiej wynosiła aż 10, natomiast na ul. Żelaznej w 1819 roku było ich 5.
Jednym z istotniejszych producentów piwa na rynku warszawskim początku XIX wieku był piwowar Krembitz. Wykorzystując fakt iż rząd francuski zakazał wtedy importu do Księstwa Warszawskiego piw angielskich, podjął się on produkcji portera. Ów porter udał się tak znakomicie iż lokalna konkurencja zaczeła podejrzewać go o nielegalny import orginalnych porterów angielskich. Za Krembitzem wstawiła się jednak państwowa komisja potwierdzajc iż porter jest produkowany przez niego na miejscu. Jego sukces był jednak krótkotrwały, gdyż niebawem została otwarta dla piw angielskich komora celna a warszawski rynek nadal uprzedzony do piw własnych skutecznie zniweczył cały trud rodzimego wytwórcy. Ostatecznie zniechęcony Krembitz wycofał się wkrótce z produkcji tego piwa.
Ówczesna moda na portery jednak trwała nadal. Po Krembitzie zajmowało się tym dwóch różnych warszawskich wytwórców . Pierwszym był Anglik o nazwisku Hall warzący piwo od 1821 roku początkowo na terenie Czystego. Drugim zaś powstały w 1826 roku browar Schaeffera i Glimpfa i „urządzony na sposób najznakomitszych browarów angielskich”. Rok później z kolei browar swój uruchomił Wojciech Sommer.